Po długim oczekiwaniu nareszcie jest! Nawet te strasznie niewygodne okulary 3D nie powstrzymały mnie przed pójściem na to filmowe widowisko. Na szczęście się nie zawiodłam.
Wszyscy potrzebujemy bohaterów
Komiksowi bohaterowie coraz
częściej stają się bohaterami filmów. Mieliśmy już
Spidermana, Kobietę-Kot, Batmana, Iron Mana, czy Kapitana Amerykę i wielu,
wielu innych. Jedne są lepsze (jak Iron Man), inne gorsze (jak Kobieta-Kot),
jednak wszystkie zbijają niesamowitą kasę. Przyciągają do kin miłośników
komiksów jak i miłośników kina. Odnowiona historia Iron Mana i Kapitana Ameryki
udała się świetnie, sama zakochałam się w Iron Manie. Przywykliśmy już i
poznaliśmy historie poszczególnych superbohaterów.
Marvel postanowił tym razem zrobić coś innego. Połączył wielu
superbohaterów w jeden film. Ta decyzja wywoływała wiele obaw. To mogło
zniszczyć ich wszystkich. Jak
połączyć Hulka i Iron Mana, czy Black Widow z Kapitanem Ameryką tak, żeby
postacie te nie „gryzły” się ze sobą? Na szczęście Marvel wiedział co robi.
„The Avengers” to ponad dwugodzinne
dzieło Jossa Whedona. Na którym nie sposób się nudzić. Zostało skonstruowane
tak, aby osoby, które nie znają historii bohaterów wiedziały o czym mowa
(testowałam na koleżance). Ten film można nazwać ukoronowaniem całej serii.
Efekt 3D nie był przesadzony, ale zrobiony w bardzo profesjonalny sposób, z
wyczuciem i dobrym smakiem. Chodź moim zdaniem, bez tego efektu film nic by nie
stracił.
Fabuła filmu bardzo przypadła mi do
gustu. Loki, postać pojawiająca się w „Thor” powraca, jednak tym razem nie jest
sam, ma ze sobą armię bliżej nie zidentyfikowanych potworów. To on będzie
czarnym bohaterem serii. Jednak nie było by tej akcji, gdyby nie „Kapitan
Ameryka”, a właściwie znana z tego filmu kostka, niewyczerpalne źródło energii.
Okazuje się, że ma ona jeszcze jedno zastosowanie, o którym dowiadujemy się na
początku filmu.
Chodź akcja reklamowa jest bardzo
intensywna w filmie bardzo wiele rzeczy mnie zaskoczyło, oczywiście na plus.
Przyznam, że nie spodziewałam się, że Loki będzie miał aż taką siłę, jaką
zaprezentował w tym obrazie. Najmilszą niespodzianką było zderzenie dwóch
superbohaterów z innej bajki: Kapitana Ameryki i Iron Mana. Kapitan Ameryka(Chris Evans),
który reprezentuje starą szkołę superbohaterów, planujący akcje i czujący
odpowiedzialność za resztę zespołu, bez elektronicznych gadżetów. Iron Man ( Robert Downey Jr.) jest jego zupełnym
przeciwieństwem, lubiący się popisywać gwiazdor. Cały strój Iron Mana to elektroniczny gadżet. Śmieszne odzywki Starka i reakcja Kapitana Ameryki, wygrywają cały film.Jak można ich zmusić do współparcy?
Fajnie, że skupiono się na TARCZY, którzy cały czas
przyglądali się poczynaniom superistot i to ona odpowiedzialna jest za
stworzenie Avengersów. Czy im się to uda? Jak można opanować Hulka(Mark
Ruffalo), postać nad którą nie panuje nikt, tak aby zaczął wykorzystywać
swoją siłę do innych celów niż demolka? I jak powstrzymać Sturka, żeby ten nie
doprowadzał go do szału? Nie można też zapominać o Czarnej Wdowie (Scarlett
Johansson) i Hawkeye (Jeremy
Renner), którzy odegrają tu niebagatelną rolę. Oglądając zwiastuny byłam
przekonana, że on to ten dobry. I rzeczywiście tak było...na początku, bo
później wszystko się zmieniło.
Bardzo podoba mi się, sposób przedstawienia różnic pomiędzy
poszczególnymi postaciami. Nic w tym filmie nie dzieje się, bo tak. Wszystko
jest przemyślane i świetnie pokazane. Nawet ostateczna bitwa kończąca film jest
świetnie zrobiona. Tylko czy ją wygrają, czy Loki (Tom Hiddleston) i jego armia, nie okażą się
zbyt silni? Dowiecie się idąc na ten film.
O tym filmie można pisać i pisać. Należy jedank wspomnieć
jeszcze o jednej epizodycznej postaci: Jerzym Skolimowskim. Polskim akcencie w tej superprodukcji. Trzeba przyznać, ze film okazał się być naprawdę udany. Wiele scen
wywoływało salwy śmiechu na sali. Przyznam, że nie
wiem jak wypadł dubbing, ale z napisami jest naprawdę genialny. Wiem, że bilet
do kina na 3D kosztuje małą fortunę, ale na ten film naprawdę warto ją wydać.
10/10
Kasia
THOR: To Asgardczyk i mój brat, nie pozwolę go obrażać.
CZARNA WDOWA: W ciągu dwóch dni zabił osiemdziesięciu ludzi.
THOR: ...jest adoptowany...
Jak dla mnie, to bez wątku Hawkeye'a i Black Widow film mógłby się spokojnie obejść, ale przyjmijmy, że byli oni tutaj tym bardziej ludzkim pierwiastkiem... Bardzo dobrze wypadł nowy aktor w roli Hulka, ale oczywiście i tak największe oklaski należą się R. D. Jr. Dobra, nie ma się co rozpisywać, bo moje zdanie nt. "Avengersów" znasz - po prostu chciałem dodać "energii na pisanie dalszych recenzji". Wytrwałości i utrzymania dotychczasowej częstotliwości życzę!
OdpowiedzUsuń